Forum Pacjenci substytucyjni -łączmy się! Strona Główna Pacjenci substytucyjni -łączmy się!
Polscy pacjenci substytucyjni i zwolennicy terapii w duchu Redukcji Szkód
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Detox: Transtec czy Poradnia?
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Pacjenci substytucyjni -łączmy się! Strona Główna -> Forum użytkowników metadonu i buprenorfiny
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ijus2bicpu_n
Gość






PostWysłany: Nie 14:36, 25 Paź 2009    Temat postu: brak słów - sparzcie sie sami!

Własnie.Widać,że ktos tu chce sam dotknąć ognia.Bardzo proszę.Tylko potem buzia w ciup. I ani mru mru,że zawiasy wiszą,na Program juz nie chca po raz 5-ty przyjąć,i..życ sie nie chce.

Do tematu : nie uzywa sie w potocznym języku lekarskim określen o których piszesz.rzadko - jesli.
To ICD-10 nadaje diagnozie brzmienie,głównie.
Tak to własnie wychodzi na to,że masz osobowośc graniczną - inaczej,jestes jak ok.70%(średnia) osób uzaleznionych zaburzony emocjonalnie,itp. - ale nie maja lekarze przekonania,że masz chorobe psychiczną. U jednego sie lecząc - za diagnoze tego mozna nie brac w ogóle.Dał ci to,co w każdym na siłę mogą wykryć.Jak nie osobowośc narcystyczna,schizoidalna czy psychotyczna,to boderline;najczęściej spotykana.Inne - mniej ich jest w naszej populacji.
Dlatego dgn.Osobowośc pograniczna; boderline brzmi tak'naukowo' - a oznacza słowo - wytrych tak często.

I tak w ogóle to nie jest choroba..pociesza Cie to?
masz taka osobowość,która da sie zmodyfikowac odpowiednim rodzajem psychoterapii indywidualnej i Twoja chęcia.
Ale jesli nadbudowywac będziesz diagnoze prosta,na jakąś straszna chorobe ja zamieniając - to..szkoda słów.

Z drugiej strony kilka rzeczy osobowość boderline tłumaczy:
- typowe dla niej skupianie sie na własnych problemach;
- postrzeganie zaburzone(widzisz swoja sytuacje na bez wyjścia;choc jest prosta..
- wystarczy podjąc decyzję - lecz boisz sie tego.
- zwalając wine za swoje ćpanie na wszystko i wszystkich wokół(grzeję,bo nie chce brac leków..Sorki,ale to..takie dziecinne..)
- osobowość boderline(na pograniczu osobowości normalnej a zaburzonej - stąd boder<granica>) "dokucza " ludziom.Lecz nie choruje sie na Osobowość boderline.
- zachowujesz sie czasem jak dziecko - tez osobowość to tłumaczy..
- i to,że piszesz tu juz długo,a ważne sprawy teraz poruszasz.I pytasz - jednoczesnie mając juz swoja wizję,swój plan na zycie..
- masz przebłyski ,kiedy góre bierze normalne zdrowe myslenie 20 latka.lecz kiedy emocje biora góre,masz problem,etc. - nie radzisz z tym tak jak zdrowy,dorosły człowiek.
możę farmakologia cos pomoże,ale głównie takie zaburzenie może wyleczyc psychoterapia(a podkresle,że nie jest to ani miłe,ani przyjemne dla zaburzonych słyszeć..prawdę o sobie)
Dlatego po 1 wizycie mówia rodzicom,że "terapeuta zły,do kitu,czy cymbał.."
Po 1,2 czy 4 sesjach nie ocenisz skutków - efektów psychoterapii..
Spróbuj,chociaz na przekór czemukolwiek,co ci da siłę - pochodzic na psychoterapie do kogos poleconego,z kim będziesz mógł rozmawiać,i chociaz kilka miecięcy wytrwaj..systematyczność ma tu bardzo duże znaczenie.
I jesli,jak piszesz osobowość Boderline jest Twoja ..przypadłośćia,to masz ogromne szanse na wyjście ze stanu w którym jesteś!!!
Nawet pocieszające jest to zdanie,bo Twoim problemem senso stricte nie jest...narkomania(tak,tak..nie znam ciebie,nie rozumiem,myślenie mam stare,itd. - jak tez młoda wiekiem Nanonymus pisze z odraza o kimś,chyba o mnie:))
ciekawy jestem jakie to leczenie przed tabletkami przeszłaś - nanonymous?możesz na to odpisać?
Czy udało Ci sie tak jak polecasz Aniołowi ,znaleźć dobrego lekarza,załatwic program,i wyjść z nałogu po roku,czy krócej(bo jesli Fallen trafi na jakikolwiek program,czuje że więcej ci on pozna ćpanie właściwe,dla samego cpania,i ludzi w tym siedzących od lat - niz znajdzie w czymkolwiek lek na swoje zakręty losowe.

ktos tu pisał,że nie tędy droga..
Jak wytłumaczyc "dziecku",że "rodzice" przeszli IDENTYCZNA DROGĘ,i patrząc na was widza siebie sprzed kilkunastu lat..Jak wytłumaczyc,że nie jest to spektakl wyborczy do sejmu,ani inna kiełbasa..
Może dotrze do kogoś,żę skutków narkomani,których to sami załatwic nie możecie,jeszcze nie ma. To pozytyw - duzo do zrobienia,wolna ręka,i wolna droga. Bez ograniczeń takich jak pacjenci Programów mają.
[u][b]Zaden SUBSTYTUT NIE POWSTAŁ W CELU LECZENIA PROFILAKTYCZNEGO[/b][/u].
To co innym pasuje,nie musi byc odpowiednie dla nas.

Na opiaty pomaga metadon. na słabsze uzaleznienia opiatowe dobra buprenorfina(nie znaczy to: dla młodszych,dla mniej biorących,etc.W tym każdy jest inna jednostką.Nie da sie szufladkować,całe szczęście w nieszczęściu) Na sportowe branie ;na prochy,morfinę ,metadon..hmm..kodeinę(po diabła..) nie to...
no powiedz; czym przekonasz dr,że tym RAZEM WYTRZYMASZ WIĘCEJ NIZ TYDZIEŃ na detoxie(głody po kloniakach odzywaja sie po ok.2 tyg.i trwaja i inny czas,i inne są). I pomyśl, jak mają Cię leczyc z"zazywania metadonu i substytutów innych" podawaniem ..metadonu.
Albom ci ja głupi jest; albo...
ratuj się tak jak ci radza tu,doświadczeni,przezywszy to. Dopóki jeszcze masz czas,i ludzi wokół. I ..zanim nie musisz kompa sprzedać.tak,gościu drogi. Rodzice nie będa dawac całe zycie
Powrót do góry
fallen angel
Gość






PostWysłany: Nie 21:03, 25 Paź 2009    Temat postu:

Cytat:
Tak to własnie wychodzi na to,że masz osobowośc graniczną - inaczej,jestes jak ok.70%(średnia) osób uzaleznionych zaburzony emocjonalnie,itp. - ale nie maja lekarze przekonania,że masz chorobe psychiczną. U jednego sie lecząc - za diagnoze tego mozna nie brac w ogóle.Dał ci to,co w każdym na siłę mogą wykryć.Jak nie osobowośc narcystyczna,schizoidalna czy psychotyczna,to boderline;najczęściej spotykana.Inne - mniej ich jest w naszej populacji.
Dlatego dgn.Osobowośc pograniczna; boderline brzmi tak'naukowo' - a oznacza słowo - wytrych tak często.


Rozróżniam zaburzenie osobowości od choroby psychicznej.

Cytat:
Dlatego po 1 wizycie mówia rodzicom,że "terapeuta zły,do kitu,czy cymbał.."


Przeszedłem już przez wielu psychoterapeutów i w końcu pasowałem. Jedni byli naprawdę do kitu - patrzyli tylko na zegarek, czy już minął czas spotkania, inni w ogóle nie słuchali tego, co mówię. A jeszcze innym powodem było po prostu to, że właśnie po miesiącach spotkań (odrabiania zadań domowych, które miały mnie doprowadzić do z góry założonych wniosków - jestem dobrym człowiekiem) nic nie zmieniało się.

Cytat:
osobowość boderline(na pograniczu osobowości normalnej a zaburzonej - stąd boder<granica>) "dokucza " ludziom.


Nie wiesz nawet, jak bardzo dokucza. Ile rzeczy robi się przez ciągłe wahania nastrojów. Raz prowadzi się aktywne życie towarzyskie, a raz kompletnie odsuwa od ludzi. Miałem więcej dziewczyn/kobiet niż mam lat i tylko nieco ponad połowa to były związki, ale w większości bardzo krótkie. Robiłem dużo złych rzeczy. Miałem w swojej krwi do tej pory ponad 20 różnych opioidów, od polskich leków przez zagraniczne ampułki/tabletki aż po proszki z syntezy, z jedną przerwą 1,5-miesięczną i kilkoma parodniowymi/jednotygodniowymi, cały czas biorę od prawie 6 lat. I wiesz, Mamusia i Tatuś nie dawali mi pieniędzy na grzanie. Zarabiałem na siebie i to bardzo dobrze. Może miałem przypływ ostrej manii, która długo trwała. Częścią grałem w pokera, ostatecznie wyszedłem na tym na minus. Mógłbym odpowiedzieć na wszystkie Twoje akapity czy pojedyncze pytania, które padają, ale jeśli tak świetnie znasz klasyfikację chorób i problemów ze zdrowiem, to wiesz o tym, skoro wyłapałeś z moich postów, że można mi przypisać F60.3.

Cytat:
no powiedz; czym przekonasz dr,że tym RAZEM WYTRZYMASZ WIĘCEJ NIZ TYDZIEŃ na detoxie(głody po kloniakach odzywaja sie po ok.2 tyg.i trwaja i inny czas,i inne są). I pomyśl, jak mają Cię leczyc z"zazywania metadonu i substytutów innych" podawaniem ..metadonu.
Albom ci ja głupi jest; albo...
ratuj się tak jak ci radza tu,doświadczeni,przezywszy to. Dopóki jeszcze masz czas,i ludzi wokół. I ..zanim nie musisz kompa sprzedać.tak,gościu drogi. Rodzice nie będa dawac całe zycie


Oddział może być zapełniony, nawet nie prosiłem o skierowanie, bo chcę kontynuować studia. Ale nie sądzę, żeby lekarz mi odmówił skierowania. Rozumiem, że może bać się wyciągać różowe recepty i wypisać do ambulatoryjnego Bunondol 0,4mg czy kilka butli metadonu 100ml. Po co miałby to robić i potem rozliczać się z tej recepty? Przy tak świetnie funkcjonującej służbie zdrowia lekarzy wyrzucają ze zwykłych przychodni, bo wypisują skierowania na morfologię.

Wiem doskonale, że objawy odstawienne po klonazepamie wyglądają inaczej. Jak chcesz mnie i tutaj traktować jak "dziecko" w tym porównaniu, które wymyśliłeś, to traktuj. Po mnie spływa część wypowiedzi tutaj, bo czytam na górze nagłówek "Pacjenci substytucyjni - łączmy się" i przestaję rozumieć pewne zachowania.

Że jak? 20 lat i na program? Nie! Na ulicę i niech się chłopak doćpa, najlepiej wróci jeszcze zakażony HIV i HCV, niech ma połamane zęby i niech od niego śmierdzi - to wtedy będzie mu przysługiwała substytucja.

Jak przekonam lekarza, że wytrzymam tydzień na oddziale? A lekarz-psychiatra kierujący oddziałem detox nie rozumie, że pacjent uzależniony od opioidów i benzodiazepin może załamać się z różnych powodów w trakcie pobytu na detoxie? Ja nie muszę dotykać ognia, jeśli taką metaforę wybrałeś, to ja już płonąłem niejednokrotnie. Nie jestem teraz na metadonie, a nawet gdybym był, to jest pewna rozbieżność - 8 miesięcy temu właśnie z metadonu od ludzi z programu miałem przejść na metadon z punktu - zatem jak widzisz inną drogę leczenia uzależnienia od metadonu, to napisz, jak ktoś przeżył kiedyś chociaż kilka dni skręta po metadonie, to na pewno zgodzi się ze mną, że tego nie da się przejść na sucho jak po heroinie np. - już niech będzie taki przykład, bo widzę, że większość uważa, że w Polsce opioidy ograniczają się do browna i kompotu.

Cytat:
Nawet pocieszające jest to zdanie,bo Twoim problemem senso stricte nie jest...narkomania(tak,tak..nie znam ciebie,nie rozumiem,myślenie mam stare,itd. - jak tez młoda wiekiem Nanonymus pisze z odraza o kimś,chyba o mnie:))


Oczywiście, że to nie jest problem, który wywołał serię kolejnych problemów. Jest odwrotnie, problemy zdrowotne pchnęły mnie do narkotyków. Co nie oznacza, że ten problem, jakkolwiek ogromny teraz by nie był, nie może być rozwiązany substytucją. Jak mam inaczej zacząć normalnie funkcjonować, jeśli teraz bez przygrzania nie wyjdę z domu? Żeby zacząć na nowo psychoterapię, muszę mieć minimum, na skręcie nie załatwię terapii i na skręcie nie będę na nią chodził, a po skręcie wpadnę znów w stan depresyjny i zacznę brać. Nie piszę tego, bo tak przewiduję, piszę to, bo tak zawsze było i już chyba tyle razy, że mogę wejść na program (zresztą to nie jest przedmiotem dyskusji, bo na program lekarz chciał mnie wziął już 8 miesięcy temu).

Cytat:
Cześć "fallen-angel" Ja mieszkając w okolicach Gdańska 2 lata temu pojechałem do Krakowa aby tam przejść z heroiny na buprenorfinę wszystko trwało 3 dni i wróciłem do domu z receptą na 4 op. "bunondolu" 0,4mg. Wiem że jeszcze rok temu pojechał tam chłopak z Gdyni i jego nawet na 3 dni na oddział nie położyli tylko po rozmowie z lekarzem dostał receptę i wrócił tego samego dnia do domu! Nie wiem co dzieje się na Rydygiera w Krakowie dziś ale chyba warto było by spróbować ?
Oczywiście wszelkie namiary masz w necie -[szpital, Kraków, Rydygiera ]-
aaaaaaaa i jeszcze coś chłopak z Gdyni miał koło 20 lat więc wiek chyba nie jest tu decydujący! Pojechał Tam bo mu tak poradziłem , dostał to co było mu potrzebne i jakiś czas wszystko było w porządku ! z tego co wiem popłynął i zmarnował swoją szansę ale to już zupełnie inna bajka!


Cytat:
Fallen nie wiem czy tak możesz zrobić
ale na Twoim miejscu dzwoniłabym wszędzie
aż mi się uda
(może trafisz gdzieś na kogoś kto nowocześnie podchodzi do sprawy i zrozumie Twoją sytuację)
Natomiast ja też uważam że terapia jest konieczna, żeby program substytucyjny był sensowny
A gadanie że terapeuta jest słaby bo nie mówi tego co chcę usłyszeć
błaaagam
Ogólnie na świecie inteligentnych ludzi jest niewielu, to się tyczy również terapeutów
w dodatku marnie opłacanych
większość wrzuca narkomanów do jednego worka
a to nie o to chodzi, bo sytuacje są bardzo rózne


Dzięki za sugestie. Bez względu na to, co niektórzy piszą i jak mnie straszą (zapewne tym, co już przeszedłem, ale to chyba nie jest blog, żeby opisywać całe swoje życie), nie zamierzam topić się w uzależnieniu, bo ktoś uważa, że potrafi postawić diagnozę czy to na podstawie mojego wieku, czy to nawet na podstawie nawet mojej nazwy użytkownika, którą wpisałem, nie zastanawiając się wcale, czy ma coś oznaczać. Chyba mniejszym złem jest przyjmowanie substytutu doustnie niż różnych mocnych opioidów dożylnie.
Powrót do góry
nanonymous
regularny codzienny



Dołączył: 05 Lut 2009
Posty: 172
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy

Płeć: nika

PostWysłany: Pon 6:51, 26 Paź 2009    Temat postu:

do ijus2bicpu_n

Ja mam inne myslenie bo pochodze z innego kraju.
Oczywiscie ze przeszlam przez milion osrodkow, wpadki, terapie wpadki etc
moim zdaniem strata czasu, tylko ze niestety sie przeprowadzilam do Polski i 10 lat temu nikt mnie na programie widziec nie chcial
Ba, tym razem tez musialam przekonac lekarzy i dostalam sie warunkowo.
Dokladnie tego samego bym sie nauczyla bedac na programie od tych lat 10, tez bym pewnie najpierw docpywala, wylatywala, jechala do osrodków, ALBO
moze, by bylo wlasnie inaczej, tak jak ucza doswiadczenia mojej ukochnej Szwajcarii, skonczylabym studia, w pare sytaucji bym sie nie wplatala, i mniej deficytow bym sobie narobila.
A juz cztery lata temu jak mnie na sile zerowali, to slow brak, co sie stalo pozniej, a tego to na pewno bym uniknela gdybym zostala na programie, bo bylam wystarczajaco dojarzala, sama juz mialam okres 3 letniej prawie abstynencji (oczywiscie zwalilam-dlatego program)
Stare myslenie to jest ze metadon to ćpuńska emerytura
Oczywiscie ze wszystkie starsze-schorowane osoby mają prawo do substytucji, tylko ze one najczęściej sobie już nie radzą w życiu zupełnie.
POPATRZ wokół.
Nie pracują, nie rozwijają się tylko wegetują.
a młodzi uzaleznieni mają szans dużo więcej.
i tak Cię nie przekonam, nawet nie mam w sumie zamiaru, jeśli WHO traktuje uzależnienie jako chorobę, to jak Ty je traktujesz?
jako fanaberię u młodych osób?
a chorobę u starszych, w przypadku gdy ktoś ćpa rok, dwa lata to akurat rozumiem Twoje argumenty, ale to inny przypadek rozstrząsamy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ijus2bicpu_n
Gość






PostWysłany: Pią 17:35, 06 Lis 2009    Temat postu:

anonymous,co do koncówki twego posta chce sie odnieść.
Traktowanie metadonu jako "ćpuńskiej emerytury"to...jakos nawet głupio,dziwnie brzmi...
Bo co ma emerytura do cpania?
Drugi poruszony problem:
Tak sobie mysle..że dla tych co biora rok lub dwa,to nawet diagnozy 'uzaleznienie od opiatów' - często sie nie wpisuje. Ale jako naduzywanie środków zmieniających świadomośc to funkcjonuje. Czasem przedawkowanie - bo takowe sa na poczatku grzania najczęściej,i pod koniec,kiedy to organizm juz sam sie może pomylić.


Widzimy zapewne nie raz,jak ktos ktopo roku,czy po pół roku brania,nie zaznawszy głodów,po wypadzie z detoksu razem z mocniej wcisniętym w uzaleznienie,chorym na narkomanię już; dopiero zaczynał cpac ten ktoś "młody" - nazwijmy.
Mysle,ża sama także z tym sie albo spotkałas w zycoiu,albo conajmniej o uszy sie obiło(jak to jakis młody x zaczął ćpac i ciąg miał pierwszy dopiero po odtruciu,po ośrodku,itp,itd..)

Czy widze wokół tzw."starych cpunów" na metadonie,którzy juz tylko wegetują? Oczywiście.Są.
To prawda,że dla tej grupy metadon pomaga przetrwac dzień,nawet polegający tylko na "byciu" i nic więcej.Bo o pracy,nauce,stałym związku - nie myśla ,nawet gdyby chcieli.
I jest to spora część adresatów Programów metadonowych. Z ktorych zostaja czasem wyrzuceni - i jak bumerang,wbrew Ustawie,wracaja spowrotem po jakby karze 3 miesięcy(jak na detoksie,dokładnie.Po wypisie na żadanie możesz sie pojawic dopiero po min.3 miesiacach)
- ale tu sie nie dziwie.Bo nie wiem,powaznie; nie mam zielonego pojęcia;jak ma postapic Kierownik Programu mając taki problem?
może komus sie wyda te okreslenie zbyt ostre.może..Ale nie uciekajmy od prawdy.Bo tak jak Anonymous piszesz,widzimy 3/4 osób leczących sie,może jednak mniej,ok.połowy - tych ,co przychodząc po metadon nie mówia jak to im w zyciu przeszkadza ten obowiązek przyjśćia.
Bo oprócz starych kumpli nie znaja innych przyjaciół;
bo nie maja nawet nikogo wokół,kiedy zachorują;
-bo nawet porozmawiac mogą tylko na metadonie,i to o dawnym zyciu.
U nas metadon ma pozwolic tym własnie osobom godne zycie w momencie,gdy juz innej drogi zyciowej nie podejma,bo za późno.Ale to Oni własnie jak najbardziej prawo do metadonu duże mają - z powodu chocby braku innych wyborów.

Jak piszesz - dla nich życie jest wegetacją.
Tak,metadon dla wielu to dosłownie ostatni przystanek.(jednak słowo emerytura ćpuńska,jakos tak zgrzytająco mi z zębów sie wydobywa)
Ale nie EMERYTURA CPUŃSKA!!!!!!..
Chocby dlatego,że konotacje ma pozytywne i optymistyczne dla ogółu społeczeństwa;tudzież z czyms innym sie kojarzy,ze spokojem należnie zapracowanym;z porcja pieniędzy wystarczających na drobne dla wnusia.
Napewno nie kojarzy tego nikt ze stanem bez narkotyku u chorego; u narkomana.
Wegetują,niech wegetują.Lepiej to niz więzienie,czy jakas inna jeszcze sytuacja trudna.
jest cos takiego,że personel woli jednak kontakt,leczenie "starych ćpunów" niz małolatów niedocpanych,krążących między heroina a amfatamina - tak samo jak wyrażaja swa opinie psychiatrzy:
- że leczenie 17 latków, opisujących dokładnie jakie wynalazki bral ,wywołuje bardziej chęć dania"porządnego kopa czy szkoły przetrwania" niż proponowanie leczenia ,jednego za drugim,jednego za drugim.na zasadzie :biora sami wszystko - wszystko daja lekarze na detoksie. Ale czegos nie wytrzymuja na Detoksie. Nie głodów..nie! Ale ram zwykłych.
Ucieka zamiast poczekac godzine na lekarza i dostac wypis.
Ucieka - i bierze to samo co mu dawali,ale wg.własnego rozeznania z hasłem na czole:nikt mi tu nie bedzie niczego zabraniał. Wybacz. Ale TO NIE JEST NARKOMANIA!!to nie jest choroba.
Przeciez nascie lat to czas poszukiwań,zaprzeczań,prób i buntu. Czas kiedy "wszyscy sa przeciwko"...
Mam nadzieję,że jednak da sie wywazyc i zauwazyc ta małą różnicę między narkomania,a taką próbna narkomania,polegająca na tym tylko,żeby próbowac wszystkiego co zakazane,co modne,co pociaga,co cool...
Licze na specjalistów. Nawet sami młodzi nie wiedza co to jest,jaki stopień zaawansowania,i ..z czym to sie je.Bo tyle,że "sie je" - to wiedzą.Ale nie więcej. Niekoniecznie musza poznawac cos,czego nie szukaja - nie wiedząc nawet o tym.
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Pacjenci substytucyjni -łączmy się! Strona Główna -> Forum użytkowników metadonu i buprenorfiny
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin